Wybory parlamentarne w Australii
- kajetankotfis
- 26 kwi 2022
- 3 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 25 lip 2022
W Australii zbliżają się wybory parlamentarne, które odbędą się 21 maja 2022 roku. 10 kwietnia, premier Australii Scott Morrison, ogłosił ich datę. Dziś przyjrzymy się zarówno możliwościom różnych partii na zwycięstwo, jak i temu, co te wybory niosą dla naszych odległych sojuszników pod względem stosunków międzynarodowych.

The Guardian. Premier Australii, na konferencji prasowej po ogłoszeniu terminu wyborów.
Chwiejne rządy
W 2019 roku Liberalna Partia Australii (LPA) zdołała utrzymać władzę nieoczekiwanie, wygrywając z Australijską Partią Pracy (ALP) która to partia prowadziła wtedy w sondażach. Od tamtego urząd premiera w Australii piastuje Scott Morrison. Udało mu się utworzyć niezbyt stabilny rząd, którego istnienie wisiało na dwóch, trzech głosach w parlamencie (Izba Reprezentantów).
Na kolejną kadencję rządów liberałów, przypadło wiele kryzysów. Pierwszym mocnym uderzeniem w rządzących były ogromne pożary w kraju. Kryzys ten został tym bardziej pogłębiony, gdy okazało się, że w czasie, gdy w kraju płoną lasy, premier wybrał się na wakacje. Kolejnym dużym ciosem dla LPA była pandemia COVID-19. Po początkowych sukcesach w zatrzymaniu wirusa, ten szybko rozprzestrzenił się po terenie kraju. Dodatkowo szczepionki wprowadzano bardzo opornie, co do dziś jest wypominanie rządzącym.
Przewidywana zmiana
To wszystko sprawia, że obecnie sondaże wskazują na zwycięstwo Australijskiej Partii Pracy (ALP), w nadchodzących wyborach. Według najnowszych sondaży obecnie rządząca partia uzyska wynik wysokości 33% - 36%, podczas gdy będąca obecnie w opozycji ALP otrzyma 35% - 37% głosów. Dodatkowo sytuację liberałów pogarsza fakt zmniejszającego się poparcia dla Morrisona, oraz wzrost poparcia dla obecnego lidera opozycji, Anthonego Albaneesa.
Obecnie ALP posiada 68 miejsc w Izbie Reprezentantów (parlament w Australii). Podczas gdy koalicja rządząca, na której czele stoi LPA posiada 76 miejsc w Australijskim parlamencie. Oznacza to, że obecnie liberałowie utrzymują większość za pomocą jednego mandatu. Skutkuje to w bardzo chwiejnym rządzie, który opiera się na ciągłych walkach wewnątrzkoalicyjnych.
Należy przy, tym jednak zaznaczyć, że wciąż przewaga ALP wydaje się być bardzo mała, więc ostateczny wynik wyborów zostanie do końca niepewny. Możliwa jest dodatkowo powtórka wydarzeń z 2019 roku, kiedy to LPA nieoczekiwanie wygrało z prowadzącą wtedy w sondażach Australijską Partią Pracy.
Co to znaczy dla świata?
Obecnie wobec rosnącego znaczenia Chin w rejonie Indo-Pacyfiku, w centrum kampanii postawiono zagadnienia przede wszystkim dotyczące bezpieczeństwa, czy polityki międzynarodowej. Potwierdzają to tylko niedawne słowa obecnego premiera Australii, który podczas kampanii stwierdził, że:
„Nasz rząd stawia wysoko poprzeczkę, jeśli chodzi o bezpieczeństwo narodowe… Marzyłbym o tym, żeby to była sprawa ponadpartyjna.”.
W rzeczywistości jednak pomimo powtarzających się atakach ze strony ALP w stronę Partii Pracy, obie partie mają niemalże identyczne zdanie na temat polityki wobec Chin. Istnieje ponadpartyjny konsensus dotyczący takich spraw, jak podniesienie wydatków na obronność do 2% PKB, czy ostrzejsza polityka wobec Chin. Jedną różnicą między obiema partiami jest fakt, że ALP stawia w relacjach z Chinami na zdecydowaną dyplomację, podczas gdy LPA proponuje inne rozwiązania.
Istnieje też zgoda obu partii w kwestii potępienia inwazji Rosji na Ukrainę. Obie strony zdecydowanie potępiają działania Federacji Rosyjskiej, oraz wspierają zaatakowany przez Rosjan kraj. Australijskiemu rządowi udało się przekazać Ukrainie 70 milionów dolarów. Dodatkowo nasz daleki pacyficzny sojusznik, nałożył sankcję na Rosję, oraz wezwał Chin do ostrzejszej reakcji na inwazję Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. Dodatkowo w odpowiedzi na wezwanie prezydenta Zełenskiego, Australia przekazała 20 wozów opancerzonych „Bushmaster” dla Ukrainy.
Pragnąłbym państwa zachęcić do wpłacania na rzecz osób dotkniętym konfliktem na Ukrainie.
Kajetan Kotfis - Działacz społeczny, redaktor/dziennikarz portalu PolAndGeo
Komentarze